środa, 19 stycznia 2011

TNA GENESIS 2011. Mamy nowego mistrza!

Sensacyjnie zakończyła się pierwsza w tym roku gala TNA. Dość nieoczekiwanie poznaliśmy nowego mistrza TNA. Ken Anderson w wielkim stylu powrócił do akcji, po tym jak doznał wstrząśnienia mózgu i sięgnął po pierwszy w karierze tytuł mistrzowski.



Z mieszanymi uczuciami opuścili Universal Studio, gdzie 9 stycznia odbyło się PPV Genesis, członkowie Immortals. Z jednej strony udało się im wygrać brakujące do pełni szczęścia tytuły, z drugiej strony zostali pozbawieni tego jednego, acz najważniejszego pasa. Genesis zostanie zapamiętany nie tylko z powodu porażki Jeff'a Hardy'ego, ale również z racji debiutu w TNA nowego członka Immortals - starszego z braci Hardych - Matt'a. Przegrany w WWE, przygodę w nowej federacji rozpoczął od zwycięstwa. Matt stracił radość z uprawiana wrestlingu, po tym jak w WWE przegrywał raz zarazem. W TNA ma być inaczej.
Wielkiego wyczynu dokonał Mr. Anderson, który nie dość, że pokonał Morgana, to jeszcze zaraz potem wygrał z Jeff'em Hardym. Co ciekawe walki mistrzowskiej w ogóle nie było w grafiku PPV. Dopiero Eric Bischoff ustawił ten pojedynek jako zwieńczenie widowiska. W ten sposób Immortals sami sobie narobili biedy. Zanim bowiem Hardy walczył z Andersonem, nieśmiertelni byli w posiadaniu wszystkich pasów. Co oznacza wygrana Andersona? Na pierwszy rzut oka wydaje się, że jest to przełom w walce z reżimem. Jednak bardziej przypomina mi to wielkie zwycięstwo Lexa Lugera nad Hoganem podczas WCW Nitro w 1997 roku. The Total Package długo jednak nie cieszył się z triumfu nad nWo. Podobnie może być w przypadku Andersona, który szybko straci, co zyskał. Myślę, że stanie się to już 3 lutego.

Genesis obfitował również w ciekawe pojedynki Kazariana z Lethalem, MCMG z Beer Money oraz Rayne z James. I w sumie można by wystawić dobrą ocenę temu widowisku, gdyby nie konstatacja, że znowu wszystko wyglądało podobnie. Genesis 2010 to początek ery Hogana i wielkie nadzieje na poważny krok do przodu organizacji. Genesis 2011 pokazał, że tak naprawdę niewiele się zmieniło prócz aktorów i ról przez nich wykonywanych. Chwytliwe hasło changes tak naprawdę było pustym frazesem. Poszukując genezy w tym co wydarzyło się niedzielnej nocy wydaje się, że jest to zalążek armii zaciężnej formowanej przez Dixie Carter, która wybiera się na wojnę z panującym reżimem. Czy na jej czele będzie stał Anderson czy Morgan, nie ma większego znaczenia. To co będzie miało znaczenie, to znalezienie oryginalnego pomysłu na kontynuację historii o "they".

Na koniec przywołam sytuację, kiedy Kurt Angle "brutalnie" został zaatakowany przez ekipę Jarretta. To co wtedy zrobiły kamery telewizyjne było rażącym błędem w sztuce. Tak się bowiem złożyło, że oko kamery pokazało jak Kurt zupełnie nieudolnie próbował nanieść na swoją głowę krew, która miała sprawiać wrażenie bezwzględności Jeffa. Z pewnością niejedna osoba w TNA musiała się chwycić za głowę w tym momencie. Oby jednak amatorszczyzny było jak najmniej w wydaniu tej federacji w 2011 roku, bo jej powodzenie jest po prostu wszystkim na rękę.

Wyniki Genesis 2011:

TNA X DIVISION CHAMPIONSHIP
Kazarian pokonał Jay Lethal (c)











TNA KNOCKOUTS CHAMPIONSHIP
Madison Rayne (c) pokonała Mickie James











TNA WORLD TAG TEAM CHAMPIONSHIP
Beer Money Inc. pokonali Motor City Machine Guns (c)











Bully Ray pokonał Brother Devon by DQ











TNA TELEVISION CHAMPIONSHIP
Abyss pokonał Douglas Williams (c)











Matt Hardy pokonał Rob Van Dam











DOUBLE J DOUBLE M A EXHIBITION
Jeff Jarrett vs. Kurt Angle - no contest











SINGLES MATCH TO DETERMINE THE NO.1 CONTENDER FOR THE TNA WORLD HEAVYWEIGHT CHAMPIONSHIP
Mr. Anderson pokonał Matt Morgan











TNA WORLD HEAVYWEIGHT CHAMPIONSHIP
Mr. Anderson pokonał Jeff Hardy (c)











p.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz