środa, 18 sierpnia 2010

WWE SUMMERSLAM 2010

Summerslam to pay-per-view, za którym stoi piękna historia. Obok Wrestlemanii, Royal Rumble i Survivor Series to czołowa gala z pod znaku WWE. Przyjęło się więc, że oczekiwania wobec tego produktu są dużo większe. Tegoroczny Summerslam niestety zawiódł.



The Biggest Party of the Summer odbyło się 15 sierpnia w Los Angeles. Co ciekawie, gala odbyła się dokładnie w tym samym miejscu, co w ubiegłym roku. Jednak poziom zawodów różnił się diametralnie i trudno się spodziewać, że Summerslam anno domini 2010 będzie miał dobrą prasę.

Stracone dwie godziny...

Nie napawało optymizmem już same menu tego widowiska. Właściwie całe Summerslam zostało podporządkowane jedynie pojedynkowi WWE vs. Nexus. Po macoszemu została potraktowana walka o pas Interkontynentalny - dodana do karty niemal w ostatniej chwili, tylko po to, by zrobić promo dla Nexus. Trzeba powiedzieć, że karta zawodów nie została skrojona odpowiednio, bo trudno w niej doszukać się pojedynku oprócz main eventu, który mógłby elektryzować publikę. W konsekwencji tego, przez pierwsze 2 godziny wiało nudą. Nawet powrót Undertakera był tak przewidywalny, że nie mógł zaskoczyć nikogo w Staples Center.

Nowożeńcy... 

To co mogło zaskoczyć in plus to forma Breta Harta, który radził sobie w ringu więcej niż poprawnie. To był zdecydowanie najlepszy występ Hitmana w WWE, od czasu jego powrotu. Czyżby lipcowy ślub ze Stephanie Washington wydobył nowe siły w Kanadyjczyku? O ile w przypadku Breta można tak powiedzieć, to w odniesieniu do Undertakera już nie. Calaway, który w czerwcu pobrał się z Michelle McCool nie wyglądał dobrze podczas Summerslam. Niepewnie stąpający po ringu, flegmatycznie poruszający się Deadman był jakby cieniem samego siebie.

Walizka...

Niezrozumienie budzi szczególnie booking walk o najważniejsze pasy mistrzowskie federacji. Rezultat walki między Kane'm a Mysterio, był właściwie znany od samego początku. Emocji nie było wcale. Suspensu zabrakło również w kontekście powrotu Takera. O ile można zarzucić brak pomysłu na walkę o WHC, o tyle pojedynek o WWE Championship to poważny błąd w sztuce. Jeśli mowa o ważnym PPV, jakim z całą pewnością jest Summerslam to nie kończy się walki w ten sposób. A jeśli już tak to po znokautowaniu Sheamusa przez Ortona, konsekwencja w działaniu nakazywałaby pojawienie się Miz'a z walizką i zgarnięcie tytułu. Do myślenia bookerom mogła dać reakcja publiki, która wręcz domagała się pojawienia się Mizanina. Oczywiście, działania creative team'u dążą do podniesienia wartości Miza, a dopiero później obdarowania go pasem. Jednak nie może w tym wszystkim zabraknąć logiki.

Broń pokazana w I akcie musi...

Sukces gali to z pewnością main event. Sensacyjny powrót Daniela Bryan'a zapewnił dodatkowy smaczek widowisku. Zabrakło być może interesującej stypulacji. Niemniej na brak wrażeń nie można było narzekać, a
jako że byliśmy świadkami największego party wrestlingowego lata, czekaliśmy na jakąś bombę. Ten swoisty nie odpalony zapalnik trzymał nas ciągle w napięciu podczas main eventu. Bomby nie było, "drugiego Bash at the Beach" też, ale sama myśl o tym wystarczyła, żeby emocje kipiały. Statystycznie odnotujmy, że najwięcej eliminacji stało się dziełem Johna Ceny, Daniela Bryana, Skipa Sheffielda i Heatha Slatera (po dwie). Summerslam przyniosło zwycięstwo teamu WWE, ale nie zakończyło tego feudu. Z pewnością będzie on kontynuowany i jeszcze wiele się zdarzy. Poza main eventem warto też wspomnieć o drugim w karierze tytule mistrzyni Divas Meliny. Pogłębiły się także problemy w S.E.S. To wszystko mało, jak na tego kalibru galę. No cóż, WWE przyzwyczaiło nas, że high quality nie idzie w parze z każdym PPV.

Wyniki Summerslam 2010

WWE Intercontinental Championship
Dolph Ziggler (c) vs. Kofi Kingston - no contest









WWE Divas Championship
Melina def. Alicia Fox (c)









Big Show def. Straight Edge Society (CM Punk, Luke Gallows, Joey Mercury)









WWE Championship
Randy Orton def. Sheamus (c) by DQ









World Heavyweight Championship
Kane (c) def. Rey Mysterio









7-on-7 Elimination Tag Team Match
Team WWE vs. The Nexus
Edge, Chris Jericho, R-Truth, John Morrison, Daniel Bryan, Bret Hart, John Cena vs. Wade Barrett, Heath Slater, Darren Young, David Otunga, Skip Sheffield, Justin Gabriel, Michael Tarver
Winner: John Cena (Team WWE)









p.

2 komentarze:

  1. Undertaker rzeczywiście nie wyglądał dobrze, ale main event był dosyć fajny. Szkoda, że nie było heel turnu Ceny, ale może się to zdarzyć wkrótce. Nie było też odsłony rzeczywistego RAW GM, a powrót Daniela Bryana to specjalny hit nie był, raczej kit niż hit. Prawdą jest to co napisałeś, że Miz powininen użyć walizki, bo aż się prosiło. A w ogóle w jego spiczu na RAW przed Summerslam mówił, że chętnie wykorzysta szanse po zakończeniu walki Sheamusa z Ortonem. Podobał mi się pop dla Y2J :) Killingsa i Morrisona jakby tam nie było. Bret mimo wszystko jednak nie powinien walczyć, nawet jeśli idzie mu to lepiej. Jego walki wyglądają dość sztucznie, gdy przeciwnicy uważają, żeby mu krzywdy nie zrobić. Ogólnie marniutko
    Moja ocena 4/10

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam do wyrażania opinii na temat PPV...

    OdpowiedzUsuń