piątek, 4 marca 2011

Wielki come back Ikony

Ponad 3,5 tys. widzów oglądało czwartkowy Impact w miejscowości Fayetteville Północnej Karolinie. Wyjście z Impact Zone posłużyło TNA, które wspięło się na poziom, do którego muszą dążyć.

A na samym Impakcie dużo się działo. Na początek Dixie Carter ogłosiła, że sprawy w sądzie nie poszły po jej myśli. Zaraz potem pojawili się Bischoff, Flair i reszta Immortal. A przede wszystkim powrócił ten najbardziej nieśmiertelny - Hulk Hogan. Reżim wprost zakomunikował Carter, że posiadają pełną kontrolę na organizacją. Hogan raz jeszcze podkreślił, że razem z Bischoffem wykorzystali Dixie, by znów znaleźć się na topie wrestlingowego biznesu. Hulkster wskazał Dixie jej jedyną rolę w organizacji. A jest nią ...dostarczanie pieniędzy.

Network znowu wkroczyła do akcji. Tym razem poinformowali Bischoffa, że dzisiejszej nocy Jeff Hardy będzie bronił tytułu z tajemniczym przeciwnikiem. Hulk Hogan w rozmowie z Jeffem Hardym wyjawił mu decyzję sieci telewizyjnej odnośnie main eventu i nieznanego rywala. Jak stwierdził, nie był w stanie dowiedzieć się, kim jest challanger. Jednak wierzy, że Hardy i tym razem da sobie radę.

Tymczasem przyszedł czas na ceremonię odnowienia przyrzeczeń małżeńskich przez Jeffa i Karen Jarrett. Kiedy Jeff kierował się w stronę "ołtarza" ustawionego na ringu, Kurt zaatakował go i rzucił się na niego z pięściami. W obronie Jeffa stanęła Karen, która ostatecznie skończyła z głową umieszczoną w torcie weselnym przez byłego męża. Wściekłość Jarrettów nie znała granic. Sytuację próbował uratować Bischoff, który oświadczył, że ceremonia koniec końców się odbędzie. Flair wraz z zawodnikiem New York Jets - Bart'em Scott'em pojawili się w szatni Kurta. Ric ostrzegł, że jeśli Angle znowu przeszkodzi w ceremonii będzie miał do czynienia z Bartem.
Ceremonia Jarrettów - podejście numer dwa. Akcja. Angle zgodnie z stypulacją z Against All Odds PPV przyprowadził Karen przed ołtarz. Jarrettowie w czasie swoich przemówień zgodnie obrażali Kurta i wyrażali sobie miłość. Eric Young na szczęście w bucie przyniósł obrączki. Jeszcze tylko romantyczne ślubowanie i uroczystość dobiegła końca. Ale nie zupełnie, bowiem Kurt zabrał ze sobą sprzęt do "posprzątania" po aroganckiej parze zakochanych. To spowodowało, że Immortal musiało wysłać do boju Barta Scott'a. Nie dobrze się to dla niego skończyło, a konkretnie angle lockiem. 

W końcu nadszedł czas na main event. Jeff Hardy musi bronić swojego tytułu przeciwko tajemniczemu rywalowi, którym okazał się ..."The Icon" Sting! Powrót Stingera był już wcześniej awizowany, w łudząco podobnym klipie do tego, jaki miał niedawno Undertaker. Jednak teraz wiemy, że to jest spektakularny come back, bowiem Sting pokonał Hardy'ego i został nowym mistrzem TNA.



p.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz