czwartek, 19 czerwca 2014

TNA SLAMMIVERSARY 2014. Super Eric nadal na tronie!

Dwunasta edycja Slammiversary odbyła się 16 czerwca w Arlington, w Teksasie. Niedzielny wieczór z TNA nie przyniósł zaskakujących rozstrzygnięć, o ile zdołaliśmy się już przyzwyczaić, że kolejne zwycięstwo i obrona tytułu przez Erica Younga to nic nadzwyczajnego.

 

Tegoroczne Slammiversary utrwaliło istniejący obecnie porządek w TNA. Nie wydarzyło się nic przełomowego, zaskakującego, zapalnego etc. Wiadomo było już od kilku tygodni, że MVP nie będzie mógł przystąpić do walki z Youngiem, toteż dwie walki, które pierwotnie miały odbyć się o nic, stały się pojedynkami kwalifikacyjnymi do udziału w main evencie i walki o najcenniejszy kruszec w TNA. Austin Aries i Bobby Lashley awansowali z tego klucza do finałego Steel Cage Match'u, w którym jednak nie dali rady EY-owi. Cudowny sen Erica trwa nadal, ale wydaje się jedynie kwestią czasu, gdy MVP lub Bobby Lashley przechytrzą obecnego mistrza. Sama walka w klatce była całkiem przyzwoita i mogła się podobać publiczności zebranej w College Park Center.

Na gali pojawił się Kurt Angle, który zaraz po Stingu dostąpił honoru wstąpienia do Galerii Sław TNA. Jako ten, który przekazuje pałeczkę dalej, ogłosił kolejnych nominowanych do tego zaszczytnego "klubu", którymi zostali Bully Ray i Devon, czyli Team 3D. Oboje bezsprzecznie zasłużyli na to wyróżnienie, gdyż funkcjonują w powszechnej świadomości fanów wrestlingu jako jeden z najlepszych tag teamów w historii, o ile nie najlepszy. Na pewno, najlepszy pod względem liczby zdobytych tytułów. Dwukrotnie w New Japan Pro Wrestling, ośmiokrotnie w ECW, dziesięciokrotnie w WWE oraz trzykrotnie w TNA zdobywali pasy mistrzowskie tag teamów. A przecież zarówno Ray, jak i Devon notowali również sukcesy indywidualne. Zastanawiające w tym wszystkim jest tylko to, że wciąż w Hall of Fame nie ma Jeffa Jarretta i AJ Stylesa, a to przecież oni stanowili przez dekadę fundament tej organizacji. Przy całym szacunku do Stinga, Kurta, Raya i Devona to właśnie Stylesowi i Jarrettowi należy się pierścień w pierwszej kolejności. Zapewne jakieś animozje między wspomnianą dwójką a Carterami skutkują tym, że buduje się pomniki, trochę na przekór historii.

fot. impactwrestling.com / Team 3D wstępują do Hall of Fame
Słów kilka o paniach. Na Slammiversary zaplanowano bowiem starcie najlepszych Knockouts w historii TNA. Angelina Love, obecna mistrzyni, z rekordowymi 6 tytułami na koncie kontra Gail Kim, pretendentka, pierwsza mistrzyni Knockouts Division oraz właścicielka mistrzowskiego tytułu przez rekordowe 210 dni. W niedzielny wieczór lepsza okazała się Angelina, ale tylko dzięki słabości arbitra Briana Stifflera do Beautiful People. Po raz kolejny, sędzia zatańczył tak jak Angelina i Velvet mu zagrały, mimo, iż sprawę próbował ratować doświadczony Earl Hebner. Teraz na drodze BP stanie zapewne Taryn Terrell, która wraca na ring po przerwie macierzyńskiej.

Na Slammiversary 12, gościnnie zaprezentowało się szerszej widowni trzecie pokolenie słynnej familii Von Erichs. Choć należy w tym miejscu przypomnieć, że w latach 2009 - 2010 z powodzeniem występowała w TNA Lacey Von Erich, która wraz z Velvet Sky wygrała Knockouts Tag Team Championship. O pasach mistrzowskich Ross i Marshall mogą, jak na razie pomarzyć, a przede wszystkim muszą się jeszcze wiele nauczyć, zanim trafią do poważnej federacji wrestlingowej. Na tą chwilę wystarczyły znajomości Kevina Von Ericha, ale żeby zaistnieć w świecie wrestlingu nazwisko nie wystarczy. Walka Rossa i Marshalla z BroMans w ogóle nie powinna się odbyć na tak prestiżowej gali, jaką jest Slammiversary. Na drugim biegunie z kolei, można umieścić uczestników potyczki o pas X Division. Sanada obronił tytuł, ale pochwalić należy całą szóstkę, która zaprezentowała się bardzo dobrze.

Over my death body powtarzał Bully Ray przed pojedynkiem z EC3. Niestety, te słowa w cudzysłowie się spełniły, gdyż nie podołał Ethanowi w walce zwanej Texas Death Match. Podniosły nastrój Bully Raya, zmącili tego wieczoru Rockstar Spud i Dixie Carter, którzy pomogli EC3 w odniesieniu zwycięstwa. To jednak nie koniec tego feudu, gdyż wiadomo już, że Devon pojawi się na tapingach w Manhatanie, które odbędą się w ostatnich dniach czerwca. A to nie wróży nic dobrego ekipie Dixie Carter.            

Wyniki Slammiversary:

1. Ladder Match for the TNA X Division Championship: Sanada (c) pokonał Tigre Uno, Manik, Crazzy Steve /w. The Menagerie, Davey Richards (Tag Team Champ) & Eddie Edwards (Tag Team Champ)


2. Single Match to determine the first challenger for the TNA World Heavyweight Championship: Bobby Lashley pokonał Samoa Joe


3. Magnus /w. Bram pokonał Willow /w. Abyss


4.  Single Match to determine the second challenger for the TNA World Heavyweight Championship: Austin Aries pokonał Kenny King


5. The Von Erichs (Marshall & Ross) /w. Kevin Von Erich pokonali The BroMans (Jessie Godderz & DJ Z) przez DQ


6. TNA Knockouts Championship: Angelina Love (c) /w. Velvet Sky pokonała Gail Kim


7. Texas Death Match: Ethan Carter III /w. Rockstar Spud & Dixie Carter pokonał Bully Ray


8. Mr. Anderson pokonał James Storm


9. Three-Way Steel Cage Match for the TNA World Heavyweight Championship: Eric Young (c) pokonał Austin Aries & Bobby Lashley



ptk.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz