niedziela, 28 października 2012

Co z tym main eventem?

Już za kilka godzin kolejna gala WWE - Hell in a Cell. Choć wszystko jest już zapięte na ostatni guzik i poznaliśmy uczestników tegorocznego PPV, wciąż pojawia się wiele pytań dotyczących main eventu gali. Anonsowany pojedynek o mistrzostwo WWE: CM Punk vs. Ryback może bowiem w ogóle nie mieć miejsca.   

 


Całe zamieszanie rozpoczęło się od kontuzji Ceny. To on pierwotnie miał stawić czoła Punkowi na Hell in a Cell. Jednak poddanie się zabiegowi u doktora Andrewsa sprawiło, iż bezwzględną koniecznością stało się wypracowanie planu B na wypadek nie wykurowania się John'a na czas. Choć wydaje mi się, że jest też drugie dno tej historii. Otóż, próba sprzedaży HIAC PPV pięćdziesiątą ósmą walką Ceny z Punkiem mogłaby nie dać oczekiwanych rezultatów finansowych. Postawienie w zamian na The Next Big Thing II może przynieść skutek. Konfrontacja niepokonanego Ryback'a z mistrzem WWE, który już niemal rok jest niepokonany w walce o pas zapowiada się ekscytująco. Przynajmniej na papierze. Biorąc pod uwagę ostatnie ratingi swojego flagowego programu - RAW, Vince musiał wymyśleć coś, by przyciągnąć znużonych fanów. Stąd postawienie na Ryback'a, tyle, że może to być jedynie zabieg marketingowy. Bo przecież ten sam Ryback jeszcze nic ważnego nie osiągnął (ba do niedawna walczył jeszcze z jobberami!), żeby walczyć o takie laury. Z drugiej strony, trudno sobie wyobrazić, by oddano go na pożarcie Punkowi. Dlatego zamiast jednego zabitego, być może będzie dwóch rannych. Co to może oznaczać? Wyobrażam sobie, że możliwy jest jeden z czterech scenariuszy.

1. Status quo, czyli walka Rybacka i Punka zgodnie z harmonogramem. Nie sądzę, żeby Ryback przegrał, w końcu Goldberg swoje pierwsze mistrzostwo WCW również zdobył w Atlancie.

2. Tak, jak to miało miejsce kilka lat temu z Ortonem i Punkiem i ostatnio z Kailtyn - Ryback zostaje raniony na backstage'u lub gdzie indziej na tyle mocno, że nie może podjąć walki o mistrzostwo. Nieoceniony Paul Heyman może na przykład poprosić o przysługę Brocka Lesnara.

3. Do tanga trzeba dwojga, ale to na pewno nie będzie poezja wrestlingu, dlatego w grę wchodzi poszerzenie składu tego pojedynku o jeszcze jedną osobą. Triple Threat Match z udziałem Johna Ceny, który jak się okazuje zdążył z rehabilitacją. Tłok w klatce powinien go odciążyć z wielu zadań i ułatwić wytrzymanie fizycznie walki po kontuzji. Oczywiście w tym przypadku Cena jest murowanym kandydatem do wygranej. Pamiętajmy, że tydzień po HIAC są wybory w USA i dobrze, żeby "twarz WWE" zgadzała się z linią polityczną Republikanów.

4. W całej tej rozgrywce mamy jeszcze jedną ważną figurę, a nawet dwie. Chodzi o Zigglera i Guerrero. Ta druga została w poniedziałek głównodowodzącą RAW na okres przejściowy. Być może właśnie dlatego, żeby utorować drogę do tytułu swojego klienta - Mr. Money in the Bank. Co więcej, na ostatnim RAW mieliśmy już zaczątek feudu Cena - Ziggler. Być może więc, tam gdzie trzech się bije to czwarty korzysta. Wygrana na wyniszczenie - nie Punka, nie Ryback'a a Ceny mogłaby się zakończyć wkroczeniem Dolpha z walizką i skorzystaniem z jej dobrodziejstwa.  
 
Jak widać, każdy z przytoczonych scenariuszy zakłada, że CM "Respect" Punk straci swój tytuł na HIAC. Jego wygrana dawałaby nam do tej układanki kolejną opcję. W istocie oznacza to tyle i aż tyle, że ludzie odpowiedzialni za przygotowanie podbudowy pod te PPV wykonali po prostu dobrą robotę. Czekamy więc na emocje.

p.

1 komentarz:

  1. kolejna opcja to 4 Way. Excuse Me wrzuci do klatki Zigglera i Cenę :)

    OdpowiedzUsuń