piątek, 25 maja 2012

Incydent w Sao Paulo

Chris Jericho napytał sobie biedy przez nieodpowiedzialne zachowanie podczas live eventu w Sao Paulo. Za jego sprawą do świata wrestlingu na chwilę wkroczyła mało zabawna rzeczywistość.


24 maja Chris walczył w Brazylii z CM Punkiem. Jednak zanim panowie skoczyli sobie do gardeł, ktoś z publiczności rzucił na ring brazylijską flagę. Najpierw podniósł ją obecny mistrz WWE i jako face zaczął identyfikować się z Brazylijczykami paradując z tą flagą. Y2J niestety zbyt bardzo wczuł się w rolę heela i w poniżający sposób potraktował barwy Canarinhos, najpierw ugniatając flagę, a później ją kopiąc.

Sytuacja stała się na tyle poważna, że na rampie pojawiła się policja, gotowa aresztować Jericho za złamanie brazylijskiego prawa. Tylko szybka interwencja Laurinaitisa, który przy okazji musiał złamać keyfabe, zapobiegła skandalowi. Big Johnny nakazał (w trakcie walki) Jericho przeproszenie Brazylijczyków, a ten długo się nie namyślając tak uczynił. W efekcie policjanci opuścili halę, ale Chris i tak nie uniknął kary ze strony WWE. Y2J został zawieszony na 30 dni!



To nie pierwszy przypadek niewłaściwego traktowania symboli państwowych na potrzeby scenariuszy wrestlingowych w WWE. Jericho z pewnością zagalopował się, ale można mu to wybaczyć. On akurat należy do tej generacji wrestlerów, którzy pamiętają chociażby konfrontację DX z Hart Foundation. Wtedy flaga amerykańska czy kanadyjska wcale nie mniej była profanowana niż ta brazylijska. Mimo całej specyfiki profesjonalnego wrestlingu, w WWE muszą pamiętać, że zawsze są obwarowani prawem (czasami wyższym niż prawo Vince'a!), które obowiązuje na ziemi, jaka ich gości. Jeśli nie wyciągną wniosków z tej lekcji, to nie po raz ostatni przepraszali obywateli i rząd danego kraju, tak jak to miało miejsce w przypadku Brazylii.

p.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz