poniedziałek, 13 października 2014

TNA BOUND FOR GLORY 2014. Thank you 3D!

Bully Ray oraz Devon, czyli Team 3D byli bohaterami jubileuszowego 10-ego Bound For Glory. Najlepszy tag team w historii amerykańskiego wrestlingu nie tylko wstąpił do Galerii Sław TNA, ale także triumfował w niedzielnej gali, która odbyła się w słynnej Korakuen Hall w Tokio.


 
Kiedy pojawiła się informacja, że tegoroczne Bound of Glory odbędzie się poza granicami USA pomyślałem - świetny pomysł. Przyklaskując tej decyzji, twierdzę od dawna, że duże gale PPV powinny odbywać się poza granicami Ameryki, by wstrzelić się w koniunkturę, a także chociaż na jakiś czas przewietrzyć głowy fanów dwóch największych organizacji wrestlingowych: WWE i TNA. Pierwsza z nich, niestety przegapiła najlepszy moment, w dużej mierze z sprawą konserwatywnego nastawienia McMahonów. TNA natomiast zdecydowało się powierzyć swoją największą imprezę w roku - Japonii. Perspektywa organizacji BFG w Kraju Kwitnącej Wiśni wyglądała interesująco jeszcze parę miesięcy temu. Teraz jednak śmiało można mówić o wielkim niewypale.

Bound for Glory po raz pierwszy odbyło się w Japonii

No, bo jak inaczej nazwać galę, która niewiele różni się od wiosennego TNA One Night Only Outbreak. Karta zawodów nie zawiera żadnego toczącego się feudu, może poza starciem Muty i Tajiriego z Strormem oraz Sanadą. Ale czymże jest to w obliczu największej gali roku w TNA? Z drugiej strony nie możemy zapomnieć o wymiarze biznesowym całego przedsięwzięcia. Koszty organizacji gali rozłożyły się na TNA i Wrestle-1. W BFG uczestniczyło zaledwie 11 członków rosteru TNA. W trudnej sytuacji finansowej, w jakiej znajduje się TNA jest to po prostu "realpolitik" i mierzenie sił na zamiary. Partnerstwo z Wrestle-1 przynosi korzyści, w dodatku nie jest tajemnicą, że federacja Dixie Carter nieźle sobie radzi na rynku azjatyckim i brytyjskim. Prostą konsekwencją tego stanu rzeczy jest organizacja BFG w Japonii, a zimowego Maximum Impact Tour w Wielkiej Brytanii.

O samej gali wiele nie ma sensu mówić. Poziom walk był dość przeciętny. Do gustu przypadła mi jednak walka MVP z Kazmą Sakamato, a zwłaszcza postawa tego pierwszego. MVP zademonstrował bardzo dojrzały wrestling, od początku nie pozostawiając złudzeń, kto wygra pojedynek. Obecnie MVP występując jako heel, wraz z Kenny Kingiem jest tylko cieniem Lashleya. Stąd rzadko koncentrujemy na nim uwagę. Często też jest rzucany na pożarcie przeciwnikom Lashleya. W Tokio widzieliśmy, że "stary, dobry" MVP to nie tylko inteligenty wrestler, ale także wciąż określona marka, z którą trzeba się liczyć.

Być może jedną z ostatnich, jak nie ostatnią walkę w TNA zafundował nam Team 3D, którzy w swoim stylu (ECW) pokonali Dreamera oraz Abyssa. Nieco ekstremalny charakter tej walki przypadł do gustu japońskiej publice, która wyraźnie się ożywiła podczas tego pojedynku. Bully Ray oraz Devon nie przedłużyli kontraktu z TNA i niewykluczone, że wkrótce pojawią się w WWE. Team 3D podziękował swoim fanom z Japonii oraz całego świata za wsparcie i podpisanie się pod sukcesem Dudleyów. Osobiście nigdy nie byłem wielkim fanem tego tag teamu, dopóki nie doszło do rozłamu w zespole. Zdefiniowanie na nowo postaci Raya oraz kreacja Bully Raya to chyba największy sukces ery Hogana i Bischoffa w TNA. I to im trzeba przyznać. Na pożegnanie z TNA, Team 3D stworzył wraz z braćmi Hardy oraz Wilkami fantastyczną serię 4 pojedynków, które bez wątpienia zapamięta się dłużej niż azjatyckie Bound for Glory. Całkowicie niezrozumiałą dla mnie kwestią był brak pojedynku o mistrzostwo świata federacji TNA. Lashleya, Roode'a, Jeff'a Hardy'ego, Austina Ariesa nie było w Tokio. Zdecydowanie pomniejszyło to rangę zawodów, toteż czekamy już na środowy Impact, który z pewnością będzie dużo ciekawszy niż tegoroczne BFG.    

    
Wyniki:

1. Minoru Tanaka pokonał Manik

 
2. Ethan Carter III pokonał Ryota Hama

 
3. MVP pokonał Kazma Sakamoto

 
4. TNA X Division Championship: Samoa Joe (c) pokonał Low Ki & Kaz Hayashi

 
5. Kuroshio Jiro & Yusuke Kodama pokonali Andy Wu & Hijo Del Pantera
 
6. Team 3D pokonali Abyss & Tommy Dreamer

 
7. TNA Knockouts Championship: Havok (c) pokonała Velvet Sky

 
8. The Great Muta & Tajiri pokonali James Storm & The Great Sanada


ptk.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz