wtorek, 23 marca 2010

TNA DESTINATION X 2010

Trzecie tegoroczne PPV z pod znaku TNA odbyło się 21 marca w Universal Studio w Orlando. Mówi się do trzech razy sztuka. Może to nie była wrestingowa sztuka czy arcydzieło, ale w końcu mogliśmy zobaczyć interesujące i dobrze skrojone widowisko.



Destination X obfitowało w ciekawe walki i wydarzenia. Co jednak mogło zaskoczyć to fakt, że na gali zabrakło miejsca dla takich postaci jak: Sting, Rob Van Dam, Jeff Hardy, Samoa Joe, D'Angelo Dinero, Mick Foley, Jeff Jarrett czy Team 3D. To tylko pokazuje jak bardzo rozrósł się roster TNA, a to przecież jeszcze nie koniec wzmocnień. W kolejce czeka chociażby Gregory Helms.
Szczególnie mogły się podobać ultimate x tag team match i main event. Dobre zawody również w wykonaniu Andersona i Kurt'a Angle. Żadnej niespodzianki nie było w pojedynku The Band vs. Nash & Young. Eric Young od początku był skazywany na pożarcie i wiadomo było, że jest tylko elementem gry Wolfpack'u. Swoją drogą to zaskoczyło mnie, że WWE nie jest właścicielem trademarku "Wolfpack" i byli członkowie nWo mogli go swobodnie wykorzystać na Destination X. Oczywiście Ci, co znają Hall'a mogą narzekać, że ten walczył jakby w trybie slow motion, ale formy fizycznej i uciekającego czasu nie da się po prostu oszukać. Charakterystyczne było nawiązanie do Kliq'u, a także wykonanie "razor edge" (z pomocą Waltmana). Scott Hall słusznie przypomniał w ten sposób, że to jest jego finishing move i stosowanie go przez Sheamus'a jest niesmaczne. Razor edge podobnie jak pedigree HHH'a, tombstone Undertaker'a, sweet chin music HBK'a czy stunner Austin'a jest specjalnością zakładu.
Ultimate X match to z kolei znak firmowy TNA. Zwycięsko z niego wyszli Motor City Machine Guns. Wygląda więc na to, że MCMG mają w końcu szansę na większy push, biorąc pod uwagę fakt, iż rozpada się mistrzowski tag team Hernandez'a i Morgan'a, z którymi spotkają się w walce o pasy. Jeremy i Max Buck, Chris Sabin i Alex Shelley udowodnili, że po tych wszystkich zmianach w charakterystyce obszaru ringowego, można nadal zrobić szybką i dobrą walkę. Nie zawsze jednak przekonuje jednoczesna praca na ringu czterech wrestlerów, bo czasami odbiega od realizmu i przypomina raczej taniec synchroniczny w wykonaniu boysbandu. Nawiązał do tego Doug Williams w swoim speach'u po wygranej walce. Myślę, że to był to jeden z ważniejszych głosów dotyczących kierunku rozwoju wrestlingu w drugiej dekadzie XXI wieku. Williams postawił właściwe pytanie czy zawodowy wrestling dziś potrzebuje bardziej popisów technicznych czy hig fly'owych akrobacji z pogranicza show cyrkowego? Pierwszy styl reprezentują Kurt Angle czy Desmond Wolfe. Drugi z kolei, Jeff Hardy czy wspomniani Generation Me i MSMG. TNA widzi u siebie miejsce dla obydwu stylów. Być może dlatego pragnie zrobić ikonę swojej federacji z AJ Styles'a, który jest bardzo wszechstronny.
Skoro przywołałem już postać mistrza TNA AJ Styles'a to warto podkreślić, że jego walka z Abyss'em jest naprawdę godna zobaczenia. Wartością dodaną był udział w niej również Hogana i  Nature Boy'a. Ten drugi skutecznie postarał się o to, żeby nie zabrakło w main evencie elementów komediowych. Ciekawa walka "orginalsów" federacji z nietuzinkowym zakończeniem, była dobrym zwieńczeniem tego jak do tej pory najlepszego PPV, spośród tegorocznych gal.


Wyniki TNA Destination X 2010

No. 1 contender to the X Division Championship ladder match
Kazarian def. Daniels, Brian Kendrick and Amazing Red








TNA Women's Knockout Championship
Tara (c) def. Daffney








TNA Global Championship
Rob Terry (c) def. Magnus








No. 1 contenders to the TNA World Tag Team Championship Ultimate X match
Motor City Machine Gunns def. Generation Me








Hall & Waltman contract match
The Band (Scott Hall & Syxx Pac) def. Kevin Nash & Eric Young








TNA X Division Championship
Doug Williams (c) def. Shannon Moore








TNA World Tag Team Championship
Matt Morgan & Hernandez (c) def. Beer Money Inc.








Kurt Angle def. Mr. Anderson








TNA World Heavyweight Championship
AJ Styles (c) vs. Abyss - no contest








p.

2 komentarze:

  1. racja zarabiste ppv

    deadman

    OdpowiedzUsuń
  2. troche sztucznie wygladalo wbicie stajlsa w podloge. no i rekord w szybkosci poruszaniu sie flaira na wozku byl przedni :):) jak juz mysle, ze bedzie heel turn hogana to jest kurde dokladnie odwrotnie.

    sven

    OdpowiedzUsuń