niedziela, 28 marca 2010

Wrestlemania pod lupą. Bret Hart vs. Vince McMahon

Vince McMahon kontra Bret Hart - kilkanaście lat później. Ten szlagierowy pojedynek odbędzie się już na tegorocznej Wrestlemanii. Niestety splendoru tej walce dodają jedynie nazwiska. Rzeczywistość bowiem odziera nas ze złudzeń.



Niewątpliwie cały ten storyline związany z powrotem Breta do WWE zmierza ku końcowi słynnej legendy o screw jobie. Ostatniego rozdziału tej niezwykłej historii jesteśmy świadkami już od początku stycznia. Teraz przyszedł czas na wielki finał i słowo końcowe. Szkoda, że tak późno, gdyż ta walka nie będzie się mogła podobać. Stan zdrowia Hitmana nie pozostawia, co do tego żadnej wątpliwości. Jednocześnie utwierdzam się w przekonaniu, że ta walka musi się po prostu odbyć, żeby ostatecznie spiąć klamrą ten hiperdługi i rozległy scenariusz, po części napisany przez życie. Piętno, jakie odcisnęły na biznesie wydarzenia z Survivor Series 97, było tak ważkie i znaczące, że podniesienie kwestii screw jobu dzisiaj, daje świetną lekcję poglądową dla tych, którzy nie mieli okazji śledzić rozwoju wrestlingu pod koniec ubiegłego wieku. Screw job bowiem przewartościował bieguny profesjonalnego wrestlingu. Z mojego subiektywnego punktu widzenia ostatni rozdział został ukończony wraz z pojednaniem Breta z Shawnem. Teraz Vince i Hitman dopisują jedynie słowo końcowe.


Przypomnijmy, że Vince ma niespełna 65 lat, zaś Bret w lipcu skończy 53 lata. Jednak to Hitman może bardziej narzekać na swoje zdrowie. Wypadek motocyklowy sprzed 8 lat pozostawił po sobie trwały ślad i chociaż Bret nie jest już sparaliżowany, to jednak pozostał jedynie cieniem Excellence of Execution - jakiego znaliśmy. Czego można się spodziewać po tej walce, toczonej wedle zasad no holds barred? Zapewne jakiegoś historycznego obrazku, ujęcia, które pozostanie w nas i utrwali się jako zwieńczenie tej rywalizacji. Stawiam na sharpshooter, po którym zabije gong, kończący ostatni mecz w karierze Breta Harta, pięknej i dramatycznej karierze tego, o którym wielu powie - the best there is, the best there was, and the best there ever will be.

Mój typ: Bret Hart

p.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz