poniedziałek, 2 lipca 2012

Maxine i Angelina Love odchodzą!

Z dnia na dzień doszło do poważnych osłabień w dywiazjach kobiet w WWE i TNA. Maxine nie będzie już walczyć dla WWE, zaś Angelina Love opuściła szeregi Knockouts. W obydwu przypadkach same zainteresowane poprosiły o wypowiedzenie umowy. Czemu tak się dzieje, że dwie bardzo utalentowane panie nie mogą zaistnieć w federacjach, które powinny poznać się na ich talencie.


Odejście Maxine było podyktowane dwoma sprawami. Po pierwsze, Karlee Perez nie chciała zgodzić się na zaproponowane dotychczas warunki zatrudnienia. Nie miała bowiem umowy gwarantującej jej określone pieniądze. Dodatkowo Maxine nie była zadowolona z faktu, że tak naprawdę nie udało się jej wypłynąć poza poziom NXT. I trudno się dziwić tym argumentom. Obserwując ring WWE przez ostatnie kilkanaście lat nie widziałem wielu div o takich imponujących predyspozycjach, jakie ma Maxine. Przez najbliższe 5-7 lat mogła być divą numer jeden w największej federacji wrestlingu na świecie. Nie twierdzę, że najlepszą wrestlerką, ale przecież obecny produkt WWE nie tego oczekuje od swoich gwiazd. Niestety problemy Maxine zbiegły się z wyraźnym kryzysem kobiecego wydania wrestlingu w WWE. McMahon i spółka co raz mniej czasu poświęcają im w swoich programach, a sama dywizja uległa poważnym osłabieniom. A na odejściu Maxine może się nie skończyć. Przyszłość Kelly Kelly czy Eve stoi pod znakiem zapytania. Podobnie jak Maryse czy Bellas nie muszą się martwić na brak zajęć poza wrestlingowym biznesem. Maxine zaznaczyła w swoim komentarzu, że nie zamierza przenosić się do TNA. Tym bardziej szkoda, gdyby jej życiowe drogi wyprowadziły ją ze świata profesjonalnego wrestlingu. Nie mogę się nadziwić, że w WWE potrafią lekką ręką pozbyć się takich zawodniczek jak: Melina, Mickie James czy Maxine. To każe mi przypuszczać, że sprawy płci pięknej są tam na bardzo dalekim planie. Co więcej, wydaje mi się, że w najbliższych latach czeka nas systematyczny regres wrestlingowych pojedynków z udziałem pań, na rzecz przesunięcia ich do roli menagerek, asystentek itp. Oczywiście mówię w tym momencie jedynie o specyfice WWE.


Nieznamy natomiast powodów odejścia z TNA Angeliny Love. Być może chodzi o to, że jej postać została zepchnięta na peryferie organizacji. Ostatnimi czasy próżno jej było szukać na karcie Impactu, już nie mówiąc o galach PPV. Pojawiła się jedynie dwukrotnie na Xplosion, gdzie przegrywała z Velvet Sky i ODB. Wygląda więc na to, że Angelina poczuła się wypalona w TNA i postanowiła odejść. Nie można też wykluczyć, że ktoś w federacji podjął decyzję, że Love nie jest im dłużej potrzebna. A szkoda. The Beautiful People to był prawdziwy skarb Knockouts Divsion. Niestety Hogan i Bischoff dość łatwo przekreślili ich przyszłość. A przecież ta formacja była takim kobiecym DX. Oczywiście nie powiedziane, że kiedyś jeszcze Angelina powróci do TNA. Tylko czy warto pozbywać się kogoś takiego jak Angelina i jednocześnie  zatrudniać wrestlerkę pokroju Taeler Hendrix? No cóż, z mojej perspektywy jest to pytanie retoryczne. Wygląda bowiem na to, że Hogan bardziej skupiony jest na charakterze przedsięwzięcia niż jego rezultatach. Ale to już opowieść na całkiem inną okazję. Póki co, wciąż nie wiadomo kto stoi za decyzją o opuszczenie TNA przez Angelinę. Na Twitterze, Hogan zaprzecza jakoby to była jego sprawka. Pytanie więc kogo, pozostaje póki co otwarte.

p.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz